czwartek, 27 czerwca 2013

Such a bad week

Choroby dzień 4, ale zaczynam wracać do żywych. Wczoraj był chyba najgorszy dzień.
Jutro wyniki matur , chyba zmuszę mamE , żeby to ona się zalogowała na stronę z wynikami bo ja się za bardzo boję :D Ale kurde, jeszcze 2 tygodnie , max 3 i będziemy już wiedzieć na czym stoimy. Nareszcie rozpoczną się wakacje pełną parą :) Tyyyyle planów, najbardziej mnie  cieszy chyba możliwość koncertu Imagine Dragons w Holandii , łiiii <3   Lubicie? 
Ostatnio będąc w Gliwicach odkryłam Sinsay, niskie ceny , super kolekcja.
Stałam się posiadaczką limonkowej spódniczki :)








Buziaki, ja lecę pichcić Qurrito :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz